niedziela, 8 września 2013

You Give Me Something

już minęły mi kolejne urodziny. tak bardzo nie lubię tego dnia zawsze zdarza mi się w tedy płakać. nawet nie chodzi o to że się starzeję. nie. po prostu. przykro mi jest.. i ich nie lubię. nie lubię jak ktoś składa mi życzenia. krępujące jest to. eeh. 

w Anglii jakoś się żyje. żyje się inaczej. nie chciałabym tu zostać na stałe. zbyt brakuje mi wszystkich. tęsknię okropnie. co jest trudne do zniesienia. bo w Polsce zawsze są bliscy. zawsze można gdzieś wyjść. zawsze można się z kimś spotkać. ale cieszy mnie to, że za niedługo wracam. już tylko 2 tygodnie i kilka dni. zawsze to inaczej jak się wie, że się wraca a czekają na Ciebie. nie mogę narzekać, że jest mi tu źle. bo nie jest. jest naprawdę dobrze. śpię ile tylko mi się chce, pracuje, mam co jeść, mam w co się ubrać ale... -i to właśnie "ale" przeważa wszystko.- ale nie mam tu obok najbliższych prócz Basi, Gracjana i dziewczynek...

chciałabym się zobaczyć z paroma osobami. pogadać. tutaj nawet na fb czy na skypie ciężko mi dołapać pewne osoby.. eeeh. będę strasznie tęsknić za tym jak było kiedyś. teraz jest jakoś inaczej mimo, że starałam się wrócić do tego jak było dawniej. może coś się zmieni.. zobaczymy... choć nie ukrywam że bardzo za tym tęsknię..

eeeh. jeszcze nie mam załatwionego mieszkania w krk.. jak przyjadę muszę szukać również pracy. muszę iść do lekarzy... jak sobie pomyślę ile mnie czeka jak przyjadę i pomyślę o samym locie to aż mnie przenika. nie wiem jak będzie. mogę mieć nadzieję, że będzie dobrze, że wszystko ułoży się jak trzeba. kuurczę. trochę wyczerpuje mnie to wszystko. tutaj ta praca mimo, że nie jest jakoś bardzo fizycznie ciężka to i tak wyczerpuje, bo może nie jest to to co chciałabym w przyszłości robić...

Zmieniło się. Wszystko się zmieniło. Czas leci a ja z nim podążam. Wir wszystkiego wciąga. Kto wie czy nie do otchłani..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz