niedziela, 6 stycznia 2013

Put me in a movie

ememem. ostatnia notka pisana tutaj. oczekuję na czas w którym zacznę się ubierać. zbudzę Amelkę, zbudzę Gracjana. nie najgorzej mi tu, bo przecież robię co tylko chcę. ale tak bardzo mi się już tęskni. tęskni się za wszystkim. dziś już będę w domu. przyjedziemy na obiad do babci. ponoć ślisko w pl. później na mszę za dziadzia... mama upiekła królewskiego specjalnie dla Melka. mam nadzieję, że odprawa przejdzie gładko... jestem nawet spokojna.. dziś chujowo się czułam. bardzo tego nie lubię, gdy czuję wszystkie swoje wnętrzności. na szczęście już w miarę przeszło.. moje łóżko już czeka. mój pokój. rybom trzeba będzie zmienić wodę. do alergologa muszę się zapisać. alergia trochę nie do opanowania.. mam nadzieję, że jakoś powoli mi przejdzie i obędzie się bez zażywania leków. chciałabym sobie zrobić wreszcie testy. może jak wrócę to mi przejdzie. no ale i tak trzeba się zapisać. prawie nic tu nie zrobiłam. wrócę i muszę dużo rysować, bardzo dużo. trzeba to jakoś nadrobić. eeem. jestem przestawiona na czas ang. to pewnie do późna nie będę mogła spać, więc może jakoś dam radę. teraz wystawianie ocen mnie czeka. mam nadzieję, że już tej fai z geografii nie mam. muszę się jeszcze dopytać czy nie ma jakiś sprawdzianów. najgorzej by było jak by był w poniedziałek. tylko tydzień chodzenia do szkoły i ferie. a matura za pasem.!

jeśli obędzie się bez sprawdzianu to lubię ten poniedziałek. nareszcie.

aaa. jeszcze drobne muszę zostawić byłabym zapomniała...

no i wracam do moich 200 kart. o ile się nie usunęły..

02.02

Całuję na dobranoc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz