poniedziałek, 17 października 2011

Mad World

i tak z tego weekendu zrobiło się nic pod względem nauki.. ale co jak co. piątek. Prowincjonalna.. chcę tam wrócić.. chcę tam sobie posiedzieć.. przy świecach z herbatą, gorącą czekoladą. z czymkolwiek. posiedzieć.. fascynujące miejsce. tak ciepło. i przytulnie. idealnie pasuje tam czerwone wino.. to jest jak cofnięcie się w czasie.. mam nadzieję że w niedługim czasie tam pójdziemy..

ten tydzień nie będzie fajny. jedyne co mam nadzieję to to że w pt tak na zakończenie tygodnia będzie ta długo oczekiwana młodzieżówka. bez niej to nie to samo.. ten tydzień będzie głupi.. za dużo nauki. której nie ogarniam.. a bodajże w sobotę będą imieniny babci. i mam nadzieję, że na kolejny tydzień nie będzie dużo nauki..

najchętniej zostałabym w domu. w łóżku. nie szła do szkoły. bo nie ogarniam.. za bardzo głowa mnie boli.. za bardzo kuje w klatce piersiowej.. chcę ciepłej herbaty, kołdry i ciszy..

minęła noc. kończę pisać rano.. jestem zła że nie mogłam skończyć wczoraj.
nie mam siły.. nic mi się nie chce. nie chcę iść do szkoły. nie chcę pisać sprawdzianu z angielskiego. nie chcę żeby wypadł jak zwykle. nie mogę zapomnieć Włóczykija dla Zawała.. jeszcze tylko muszę Go troszkę wyprasować i powinno być ok. nie mam zeszytu do fizyki.. a pasowało by mieć. jutro sprawdzian z biologi.. nie mam ochoty się niczego uczyć.. nawet biologi. do biologi i tak się przyłożę. i nie przestanę dopóki nie będę umieć.. stanowczo czas za szybko leci. wolę wieczór.. i właśnie zasłoniłam sobie zasłony, jak bym się chowała przed słońcem.. przed wszystkim...

"Bez mojej zgody"- chyba nic więcej nie muszę mówić.. jak dla mnie cudowny film..  chcę przeczytać książkę..


Lecz nade wszystko wiedzieć, że wszystko, co było, nie mogło, nie powinno być inaczej, z innym, gdzie indziej, kiedy indziej – to właśnie jest szczęście.
— Jacek Dehnel


Myślę o tym wszystkim każdego dnia i tylko czasem (prawie zawsze) mnie to przerasta...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz