wtorek, 15 maja 2012

Breath Of Life

Florence + The Machine- Breath of Life. dziś usłyszałam pierwszy raz. tak jakoś tytuł mnie zachęcił.. i słucham już któryś raz z kolei.. spodobała się..

pierwsza ławka na 2 historiach to za wiele. złe słowa cisną się na usta. a niestety co poniektórzy mają uszy, a ja mam usta.. co za dużo to nie zdrowa. co za blisko to niebezpieczne. jakoś dziś wyjątkowo trudno było przetrwać..

mam leki. wyczytałam, że od jednego specyfiku może wystąpić mlekotok. ciekawe. ponadto nie można prowadzić samochodu i może wystąpić sedacja czyli nadmierne uspokojenie. ciekawie.

dzisiaj mimo wszystko jakoś bez weny.. czasem mnie po prostu opuszcza. idzie może do kogoś innego wydeptując ścieżki. a mnie zamyka samą z paroma myślami...

Była wypełniona życiem od stóp do ostatniego włosa na głowie. Zakochana wiedziała, że to wystarcza, by nie dławić się życiem, ale swobodnie oddychać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz