wtorek, 5 kwietnia 2011

czekolada.

opadam z sił. na bierzmowaniu było nawet ok. podobało mi się kazanie Jeża. całkiem przystępnie bo trwało to 1,5h. poznałam kuzyna. Marcinek to takie grzeczniutkie dziecko. śmieszek taki mały. ich mieszkania bym nie poznała. czułam się, jak bym tam była po raz pierwszy. ładnie wszystko odremontowane. jedynie co pamiętam to pokój dziadka. dostałam od niego zegarek. tylko muszę sobie do niego kupić pasek. dziadek ma tak dużo zegarów..

miłość barokowa w wydaniu Morsztyna zadziwia..

jutro nie za fajny dzień. mieliśmy iść do kina. ale nie poszliśmy bo "za późno wpłaciliśmy". dla mnie to wszystko jest śmieszne. bo robią z nas idiotów. a jak mamy rację to nawet nie pozwolą dojść do słowa. jeśli by się udało i tak nie słuchają. i dalej twierdzą swoje. nie wiem jak ja jutrzejszy dzień przeżyję. to jest środa.2xWF geografia. ale z niej zgłoszę np. na polski zrobiłam to nieszczęsne zadanie. wyszło mi na około 300 słów. a z historii to podejdę i poproszę o to czy mógłby mnie nie pytać... nawet już bym nie była się w stanie nauczyć. ostatni wok.. pasuje mi zostać, żeby dowiedzieć się jak zostanie oceniona kart, i prezentacja...

Dlaczego nie ma wystarczających słów, by opisać wszystkie uczucia związane z Tobą? Wciąż ich brak, a użyte nie są w pełni tym co chciało by się powiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz