środa, 21 września 2011

Dog days are over

zgrzytam zębami. i wolałabym tego nie widzieć to jest chore... jak z resztą wszystko.

zrobiłam matmę. w miarę możliwości angielski. nadal nie mam zeszytu do polskiego co mnie bardzo przeraża. to przepisywanie. muszę to w końcu kiedyś zrobić. ale najpierw muszę kupić sobie zeszyt. gdybym miała zeszyt zrobiłabym nawet zadanie z polskiego. mój pech.

dzisiaj rano z Zawałem kawa. mam książkę do przeczytania. przypomniała mi też o rysunkach. w najbliższym czasie mam nadzieję, że coś powstanie. jeszcze nie wiem co. ale już mam na to ambicje. dzisiaj rano zjadłam nawet śniadanie. a ogólnie ostatnio jestem anty na jedzenie.

zdenerwowała mnie łacina. i nie jestem z tego zadowolona. bo to nie jest sprawiedliwe. chemię już zlewam. bo wiem, że jej nie umiem. i co mnie obchodzą nowe rzeczy. jak ja wcześniejszych nie umiem. tak, że lipa. może jeszcze się nauczę. ale jak i kiedy, tego już nie wiem. jutro matma. oh. matma. niby lubię. ale jak coś to nie chcę iść do odp. nie chcę żeby mnie udupiła. a ona potrafi to doskonale zrobić. może odda jutro sprawdziany. niby chcę już wiedzieć na jaką ocenę napisałam ten spr. ale boję się, że popieprzyłam. jak powie że oceniła sprawdziany, nie będzie mniejszy stres niż przed pisaniem go.

wszystko ze mnie kipi jak przy febrowej gorączce. 


When the tears come streaming down your face
When you lose something you can't replace
When you love someone but it goes to waste
Could it be worse?

Myślała zatem o nim, nie chcąc o nim myśleć. Im bardziej o nim myślała, tym większą czuła wściekłość, a im większą czuła wściekłość, tym bardziej o nim myślała doprowadzając się do takiego stanu, że nie mogła już tego znieść. Zatraciła poczucie rozsądku.
— Gabriel García Márquez
Miłość w czasach zarazy

Dla mnie to znaczy miłość, znaczy więcej niż by się mogło wydawać. Ty jesteś powodem mych rozmyślań, przez które nie zauważam ludzi przechodzących obok mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz