wtorek, 19 lipca 2011

I remeber

jednak trochę słońca dobrze wpływa na mnie. deszcz jest taki dołujący.. ale nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. po prostu muszę mieć na niego ochotę. pogoda nie zależy ode mnie. ale ja jestem zależna od niej. i czasem jest w porządku.

bardzo nie lubię niektórych lekarzy. jeden potrafi być w porządku i być dla człowieka, a inny nie. to w sumie jak z nauczycielami, kasjerkami i każdym człowiekiem. chyba tego nie zrozumie. jedyne co wiem, wiem na pewno, to to że ludzie są egoistami i nimi będą. nie mówię, że wszyscy. ale właśnie Ci którzy nie są dla ludzi.

wczoraj na ławeczce było śmiesznie. śmieszne rozmowy, w których końcowe stwierdzenie było jakie było. takie jak początkowe. po prostu tak jest.dzisiaj też mi się podobał ten dzień. no może nie początek. ale później już tak. monkeys in my heart. krople żołądkowe i wszystko inne za co Cię kocham. może we wtorek za tydzień a może już w poniedziałek pójdziemy w góry. jakoś może damy radę. no nie?

kurczę, tak wszystko leci. że czasem nie można zobaczyć tego co się pragnie. z pośpiechu nie wynika nic dobrego. rok za rokiem mija jak dzień za dniem. i można w to nie wierzyć i się z tym nie zgadzać. ale wszystko i tak będzie pędzić dalej. ta bezsilność jest okropna. ale jak zacznie się płakać i płacze się cały dzień. to przepłacze się cały rok. i nawet się tego nie zauważy.

moje palce zdrowieją. już widzę poprawę i bardzo się cieszę. jeden dzień, a już jest lepiej. cieszę się. ale zastanawia mnie od czego to może być. niby trawy mocno pylą. może to kołdra. nie mam pojęcia. ważne że już jest lepiej.

I może Cię to nie obchodzić, ale każdy mój oddech jest z Twojego powodu. Tak jak nie muszę myśleć, że muszę oddychać, tak nie muszę myśleć, żeby Cię kochać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz