środa, 2 lutego 2011

mogę

kolejny dzień mija w podobny sposób. w podobny bo nie taki sam. choć zmiany są nie wielkie. może i widoczne ale nie znaczące nic dla mnie. i po co myśleć o tym co się zmienia skoro to najważniejsze pozostaje takie samo? jaka jest różnica, że upływają dni? czas leci. przecież tego nie zmienimy. to tak jak wymyślić coś na obiad a później zmienić zdanie. zmienić pomysł na inny. ale i tak go zjeść. więc co za różnica czy się zje obiad czy obiad? co za różnica co ja zjem?

może i nie powinnam. ale tak bardzo się boję. boję się zwykłego spojrzenia. i odwracam wzrok. dlaczego tak ciężko jest patrzyć ludziom w oczy. myślałam, że się nauczyła, ale teraz wydaje mi się, że tylko przedłużyłam czas po którym już nie patrzę. tylko przedłużyłam czas. ale czy on jest tak samo ważny jak obiad? nie wiem. i nie mam pojęcia. jeśli komuś to sprawi przyjemność to zjem ten drugi obiad. a może i nawet trzeci. ale we mnie chyba nic się nie zmieni. nie wiem czy potrafię.

tak wiele mnie dręczy, aż za wiele. i nie powinnam od tego uciekać. ale wciąż to robię. dlaczego nie umiem stawić temu wszystkiemu czoła i sobie wszystko racjonalnie ułożyć. Tak, to skomplikowane. to zwyczajny Jack Daniels. dlaczego to jest tak beznadziejne?

 i nawet nie jestem ani trochę dumna. ani trochę pewna. jestem chyba zagubiona. być może pytania które zadaję są. nie być może. tylko one są zbyt trudne, żeby na nie odpowiedzieć. te są zbyt trudne na które najbardziej pragnę sobie odpowiedzieć. ulicą wolę iść i wbijać oczy w ten głupi asfalt. wolę parzyć na czyjeś plecy niż widzieć tego kogoś wzrok na sobie. dziś mnie to zgubiło. nie widziałam, żeby ktoś na mnie patrzył. ale jestem zbyt nie ostrożna. auto zwyczajnie przejechało mi przed nosem. a gdy ktoś szedł tak szybko jak ja, przyspieszyłam. nie chciałam, żeby ten ktoś koło mnie przeszedł. i gdy się odezwał "możemy się spotkać(...)" (do telefonu) poczułam się tak jak by ktoś mnie dusił. jak by dusił moje serce. tak to był zwykły strach. i nawet teraz nie wiem czego się boję...

Brakuje mi tej części układanki, którą jesteś Ty... Ty potrafiłbyś odpowiedzieć na moje pytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz