poniedziałek, 14 marca 2011

some dream.

i miałam się pouczyć. wyszło tak, że nic nie zrobiłam. ale już jutro zamierzam się zabrać. zabrać za naukę. kiedyś trzeba zacząć. trzeba się wziąć za siebie. a Pjotruś ma jutro konkurs z listów św. Pawła. przeczytał może 7 i poszedł spać. a jest ich 13. powiedział, że ma już dość. ciekawe jak mu pójdzie jutro.

dzisiaj był fajny dzień. dawno tyle nie zjadłam co dzisiaj. 4 dania to znacznie za dużo jak na mnie. o dziwo wszystko pomieściłam, ale myślałam już że pęknę. na gorzkich żalach ciężko mi się było skupić na tym co S. mówił. myślami wciąż uciekałam gdzieś indziej. chcę już iść na przekaźnik, chcę się tam przejść. zobaczymy kiedy czas się znajdzie. ale na pewno przy najbliższej okazji tam pospieszę. naszła mnie teraz ochot na kopytka.

najtrudniej jest obiecać coś sobie i tego dotrzymać. jutro oby był ok. dzień. żeby nie było niczego na matmie. z polskiego żeby nie brała zeszytu. muszę iść po bilet. nie chce mi sie jutro ćwiczyć na wf. pasowało by też oddać książki do biblioteki. już trochę je trzymam. żebym nie płaciła znowu pieniędzy. bo nie mam na to kasy.

Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczyło, to że byłeś dzisiaj. Tak pięknie spoglądałeś mi w oczy. Naprawdę dziękuję za dziś. Chciałabym tak częściej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz