niedziela, 23 stycznia 2011

You.

jakoś nie mam na nic siły. wszystkie rzeczy mam gdzieś. a w szczególności jutrzejszą kart. z matmy. nie uczyłam się, teraz jedynie może sobie coś przeczytam. ale ogólnie na matmę nie mam ochoty.. a z resztą na co ja mam ochotę z takich rzeczy? chyba na nic.

15 minut spóźnienia. hehe. śmiesznie było. ale gdybyście się nie zaczęli śmiać utrzymałabym powagę. pogadałam chwilkę z Arturem i jego kolegami. wciąż powtarzali, że podoba | i tu ucięłam bo mama kazała mi wyłączyć komputer| im się ta szkoła. i straciłam już wątek..

i był ksiądz po kolędzie. parę informacji przedostało się w ręce Edyty. przed kolędą byłam u Mariolki. wymalowałam jej tylko jedno oko. a Justyna zrobiła jej tipsy. 

ta notka powinna powstać 2 dni temu. a co najmniej jeden.

wczoraj pisaliśmy tą kart. z matmy. może jakoś będzie. ale specjalnie się tym nie przejmuję. miałam też farta. i przynajmniej nie zgłosiłam ani jednego np. czyli jestem i tak do przodu. a Trojanowa miała wyjątkowo bardzo dobry, wręcz wspaniały humor. i mogliśmy się śmiać w ostatniej ławce a ona tylko się do nas uśmiechnęła i wzięła nas do tablicy. i nikt tego nie umiał. ale bez żadnego przypału. naprawdę mnie to zdziwiło. to do niej takie nie podobne. i tekst Edyty.: pachniesz potem, tak jak Trojan.; mój: ruda Grażyna jesteś ekstra klasa. i jeszcze duuuużo innych. i Edyta ubrudziła Piotrka kredą, wzięła rękę oblizała i wytarła mu.. jak o tym pomyślę... fuuuu. jesteś obleśna. później przyszłam do domu. i jak szłam do ort. to szlam praktycznie na około z Arturem i Maciulą. u ort. się trochę wysiedziałam. ale na szczęście już nie mam łuku. wypadł mi jak ugryzłam jabłko. i już mi go nie założyła. jak przyszłam do domu, szybko wysprzątałam. i poszłam "do Edyty" a Edyta przyszła "do mnie". takim sposobem siedziałyśmy na klatce na partyzantów 7. ze Szczygłem i Maciulą, bo chodzili po kolędzie. pośmialiśmy się. aż brzuch mnie bolał. i nie smaczne było to, że chciałam wyrwać włosy z nóg. i Edyta powiedziała też że zamknie mnie w klatce. i jeszcze dużo dużo innych. więc takim sposobem Edyta, Maciula i Artur odprowadzili mnie. Maciula odprowadził Edytę.

a wczoraj tak wyszło, że nie dodałam notki.. (kopia) bo usnęłam. nie było nikogo na gg z kim bym mogła pisać i położyłam się na momencik do łóżka, tak chciałam sobie chwilkę poleżeć. i usnęłam. muzyka mi szła. no i jak się obudziłam to byłam już nie przytomna i wyłączyłam kompa. (kopia) i takim sposobem piszę ją dopiero dzisiaj. lepiej pisać ją od razu. bo co 3 notki to nie jedna. i na odwrót. 

obudziłam się dosyć wcześnie. i później nie było to już spanie takie jak być powinno. później odkurzanie. obiad. i poszłam do rossmana trochę za wcześnie, bo pomyliłam godziny. wróciłam się do domu. przeczytałam może 3 str. książki. i poszłam do Mariolki. tam zleciało szybko. ale się Mariolka denerwowała. a teraz pewnie dobrze się bawi. od Mariolki poszłam do babci. u babci wypiłam herbatkę. i zjadłam pysznego placka. a jak przyszłam do domu. to praktycznie cały czas coś robię na komputerze. i tak leci szybko czas. że nawet nie zdążam zauważyć kiedy zleciał.

 tak bardzo chciałabym legalnie Cię kochać. i w końcu Ci to powiedzieć. w sumie chyba bardziej bym chciała usłyszeć to od Ciebie, że mnie kochasz. może przyjdzie na to czas. ale im dłużej muszę czekać tym bardziej się niecierpliwie. ale wiem, że muszę czekać.. i nie mogę nigdy wątpić. wciąż musi trzymać mnie nadzieja. i teraz chciałabym wrócić do tej chwili kiedy te słowa płynęły z Twoich słów do mojego serca. teraz mają dla mnie tak ogromne znaczenie. i teraz po prostu brakuje mi słów, żeby opisać jak za Tobą tęsknie. za Tobą całym...

 Nerwy władają mną, jak tylko chcą. Władają mną gdy Cię widzę, bo za każdym razem boję się Twojej reakcji, Twoich słów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz